Dzień 3. Zły dzień z dobrym zakończeniem.

Już prawie miałam nie pisać dzisiaj posta. Dopiero 3 dzień, a ja już mam problem z motywacją. No cóż, wiedziałam, że tak będzie.
W każdym razie dzisiaj był bardzo ciężki dzień. Szkoła niestety wywołuje u mnie smutek, a to wzbudza potrzebę bycia wrednym dla kogoś. Ale dałam radę! Kilka razy byłam blisko, jednak w mojej głowie rozbrzmiewała mantra:
-Pozytywne nastawienie, pozytywne nastawienie.
Jakby jakiś upierdliwy duszek latał mi koło ucha.
Na szczęście moje postanowienie nie obejmuje bycia wiecznie szczęśliwą wewnętrznie, więc miałam kilka depresyjnych momentów. W sumie to jak na razie to mam być tylko miła dla innych,  nie obgadywać i nie dogadywać. Czy nie brzmi to jak jakiś rymowanka wychowawcza dla przedszkolaków? Jak narazie działa, więc nie zmieniam, może później będę coś dodawać.
Chociaż w sumie mam pomysl na dodatkowe postanowienie. Ostatnio wszystko odkładam na ostatni moment. Potrafie przeleżeć na łóżku z telefonem w ręku całe popołudznie, a później wieczorem mam panikę, że zadań nie zdążyłam zrobić. Muszę ogarnąć jakieś sztuczki z organizacyjne, bo taki stan jest bardzo nie produktywny. Poza tym jeszcze bardziej mnie dołuje.
Dobra, nie ma co smęcić. Jak już staram się utrzymać dobry nastrój to jadę pełną parą.
Zmieniając temat, czy tylko ja mam wrażenie, że mineły już LATA od rozpoczęcia roku szkolnego? Nie wiem dlaczego tak mam, że te miesiąca strasznie mi się dłużą. Może przez to, że robię dużo rzeczy w ostanim czasie. W sumie mineły dopiero dwa miesiące od zakończenia wakacji. Chociaż, w sumie to ten rok wydaje mi się bardzo długi, w pozytywnym sensie. Ogólnie to 2017 jest super rokiem dla mnie i oby 2018 był równie udany. W sumie w przyszłym roku skończe osiemnaście lat. To jest dopiero dziwne. Tego bloga zaczynałam pisać w wieku chyba czternastu lat. Tylko cztery lata, tyle się zmnieniło. Dobra robi się strasznie nostalgicznie. Dozobacznia w kolejnym poście.
G.M.
Ps. Ten blog bardzo mi poprawia humor. Dobrze jest się tak wygadać pod koniec dnia.