Sandomierz, wakacje, nic...
Znowu wieczór, kolejna noc, a ja pisze sobie post. - moja poezja zwala z nóg... :D. W środe byłam w Sandomierzu ( HE, czy tylko mi gdy usłysze nazwe tego miasta to odrazu przypominam sobie muzyke z czołówki Ojca Mateusza?? :')) fajnie było, ale bycie 4 raz w jakimś miejscu może znudzić. Trudno, przynajmniej nie miałam lekcji :). Wszystko lepsze niz szkoła. Po co jest ten tydzień po konferencji?!? Ja chce wakacje! Lato, lipiec, moje urodziny, wolny czas bez szkoły... Lubie wakacje i są tak bisko! Jejj! Dzisaj sie strasznie nie wyspałam, wiec dlugie dni i to, ze nie bede musiała się uczyć. Radosc! Dobranoc, więcej napisac nie dam rady. G.M.
Komentarze
Prześlij komentarz