Ostatnia równia pochyła- szkoła...
Robie bardzo brzydko, że wstawiam posty tak rzadko, ale w ostatni weekend zaczeły się ostatnie dwa miesiące szkoły, najgorsze miesiące. To jest ten czas gdy trzeba walczyć do ostaniej kropli krwi o oceny i przychylność nauczycieli. Mordercze pojedynki na średnią i o pasek na świadectwie to norma... No dobra, śmieje się pisząc to takim poważnym tonem :). Mimo, że ja też troche stresuje się ocenami, to nie warto robić z tego wielkiego... nie wiem... uciekło mi słowo :D. W każdym razie nie trzeba się tego tak bardzo bać. Kieruje to do osób, dla których wyniki w szkole są ważne. Widziałam już pare przypadków gdzie osoby były załamane tym, że braknie jej troche do paska. Jeżeli się uczyliście i wiecie, że daliście z siebie wszystko to może cie być dumni :). Wiem, szkoła jest ważna m, ale nie musi być naszym całym życiem. Gabi- dobra rada XD. PowodzonkaG.M. Ok, opublikuje to zanim dotrze do mnie, że ten post jest bez sensu.
Komentarze
Prześlij komentarz